środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 1

# Z punktu widzenia Leny #
Był deszczowy,wakacyjny wieczór.Siedziałam zdezorientowana na jakimś starym moście w Londynie,a łzy spływały mi po polikach strumieniami. Myślałam ,że to będzie mój ostatni wieczór , byłam na skraju załamania.    [..Życie dla mnie nie miało sensu.Moja mam nie żyje od jakiś 18 lat , gdy mnie rodziła nie miała tyle siły ,żeby przeżyć dalej.Cały czas się winię ( z resztą nie tylko ja bo i mój ojciec) ,że gdyby nie ja to by dalej żyła. A co z ojcem ?On od 7 lat jest nałogowym alkoholikiem . Nie obchodzi go to ,że ma córkę ,w jakich warunkach żyje i czy uczęszcza do szkoły.Po  prostu ma mnie w d***e.Dla niego liczy się tylko wódka,piwo i pety . Z rodziną nie utrzymuje kontaktu,głównie przez mojego szanownego tatę.Dziadków też nie mam.I żeby nie było tego wszystkiego mało to Josh okazał się draniem jak każdy.Był ze mną ,a równocześnie miał czelność  spotykać się z inną.To dzięki mojej BFF, wydało się , przyłapała go przypadkiem jak całował się z inną dziewczyną na mieście.Nina zawszę mnie wspiera w trudnych chwilach , tak naprawdę tylko na nią mogę liczyć .Zawszę jest przy mnie , gdy tego potrzebuje.Choć znamy się od 3 lat to traktujemy się jak siostry. ..]  Moje motto życiowe , które zawszę sobie powtarzam to : ,, Choć życie ciąży , a psychika siada nie mogę się poddać to moja zasada''.
... Po tych minionych 2h  siedzenia i płakania pod gołym niebem ,zauważyłam ,że ktoś idzie w moją stronę.Z tego co udało mi się zobaczyć był to chłopak ubrany w kremowe rurki,buty z nike i bluzę z kapturem na głowie.Na początku się wystraszyłam , ale gdy nieznajomy podszedł bliżej wiedziałam,że nie chce zrobić mi krzywdy, ale wręcz przeciwnie ,że chce mi pomóc , porozmawiać . Usiadł obok mnie i wpatrywał się przez około pięć minut.
-Dlaczego płaczesz? Czy ktoś ci zrobił krzywdę ?-spytał z  troską tajemniczy nieznajomy , o czekoladowy oczach ( tyle udało mi się zobaczyć przez zapłakane oczy.
-Czasem lubię pobyć sama ,przemyśleć coś w ciszy. - odpowiedziałam cała zapłakana.
-Aha więc dlaczego płaczesz ? Przecież musisz mieć jakiś powód - dopytywał chłopak, wycierając przy tym moje policzki z łez.
-Bo widzisz, dla mnie życie co raz bardziej  zaczyna tracić sens.- powiedziałam i spojrzałam na przystojnego Mulata cała zapłakana .
-Życie zaczyna tracić sens? Jak to ,dlaczego ?-pytał z niedowierzaniem chłopak
-Tak  , po prostu mam swoje powody ,a jest ich sporo. Ale co tam nie będę cię zanudzała.-powiedziałam ze smutkiem w głosie.
-Proszę opowiedz, chętnie wysłucham twojej historii życiowej. - odpowiedział czekoladowooki.
-No dobrze,wydajesz się być człowiekiem  , który rozumie  krzywdę innych.Więc wszystko zaczęło się     od  ......




I tak oto mam krótki rozdział 1  , ale następne będą  dłuższe . ;pp















3 komentarze:

  1. No, fajnie się zaczyna ^^
    Tylko jak możesz, to proszę zmień lub powiększ czcionkę, bo niewygodnie się czyta, a szkoda, bo naprawdę super.
    I... muszę coś dodać, ale nie obraź się - widzę to już któryś tam raz z kolei. (Nie jest to przekaz tylko do ciebie i nie umniejsza twoich umiejętności :*.) Ludzie, Zayn nie jest mulatem! Mulat to ktoś, kto zrodził się połączenia ludzi czarnej i białej rasy. A jego mama jest angielką, ojciec Pakistańczykiem.
    Przepraszam cię, po prostu w końcu musiałam to napisać ^^
    Nie obraź się, mam nadzieję, że mnie przez to nie znielubisz.
    Rodział naprawdę mi się podoba i czekam na następny <3

    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha ok . czcionkę zaraz zmienię a za tego ,,mulata'' się nie obrażę i nie bd już tego słowa używała jako Zayn . ;pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, używaj sobie, tylko po prostu tak zauważyłam ;p Już się przyzwyczaiłam, że tak jest nazywany ;) zresztą przynajmniej nie ma tak często powtórzeń ^^

      Usuń